Rezultaty niedawnych wyborów do Parlamentu Europejskiego, ale też główne wyzwania, z którymi będzie musiała zmierzyć się w najbliższych latach Unia Europejska, to główne tematy zorganizowanej w czwartek (20 czerwca) przez Wydział Humanistyczny Politechniki Koszalińskiej debaty pt. „Polska i Europa po 9 czerwca”.
W dyskusji wzięli udział politolodzy, znawcy prawa Unii Europejskiej, a także zagadnień związanych z bezpieczeństwem oraz integracją europejską. Debatę poprowadził dr hab. Krzysztof Wasilewski, prof. PK, prorektor ds. kształcenia Politechniki Koszalińskiej, a zarazem kierownik Katedry Studiów Regionalnych i Europejskich Wydziału Humanistycznego Politechniki Koszalińskiej.
Uczestnicząca w dyskusji dr hab. Aleksandra Szczerba, prof. Akademii im. Jakuba z Paradyża w Gorzowie Wielkopolskim, główna specjalistka w Zespole Prawa Antydyskryminacyjnego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich RP, oceniła, że wzrost znaczenia partii populistycznych nie utrudni funkcjonowania Parlamentu Europejskiego. Wyniki wyborów będą miały odzwierciedlenie w pracy Komisji Europejskiej.
Dr hab. Marta Witkowska, prof. z Uniwersytetu Warszawskiego, ekspertka Komisji Europejskiej w Polsce, przyznała, że zasadniczo układ sił w Parlamencie Europejskim nie uległ zmianie. Dwie duże frakcje parlamentarne: chadecy oraz socjaliści i demokraci - zachowały silną pozycję. Mandaty zdobyli jednak eurodeputowani ze skrajnej prawicy, co sprawiło, że poza parlamentem znaleźli się doświadczeni politycy, którzy poprzednio nierzadko pełnili funkcję posłów sprawozdawców. Ich brak może mieć znaczenie dla procesu legislacyjnego.
Do specyfiki samego procesu wyborczego nawiązała dr Dominika Liszkowska z Katedry Studiów Regionalnych Wydziału Humanistycznego Politechniki Koszalińskiej. Jak przyznała, wybory do PE są wyjątkowe z różnych powodów: mają kontekst narodowy, odbywają się jednak na poziomie europejskim. Ich mankamentem jest to, że są postrzegane jako wybory drugorzędne – a więc mniej ważne od tych, które dotyczą składu parlamentu krajowego. Przypisywanie wyborom europejskim mniejszego znaczenia znajduje odbicie we frekwencji podczas głosowania. Być może z tego powodu w Polsce nie udało się zachęcić do udziału w wyborach dużej części tych osób, które poszły do urn w październiku 2023 r.
Dziekan Wydziału Humanistycznego Dr hab. Michał Polak, prof. PK, ocenił, że po 20 latach członkostwa w Unii Europejskiej Polacy wciąż uczą się współdecydowania o losach Europy. Dlatego wybory traktują jako odległe zdarzenie. Tymczasem Polska w liczącym 720 mandatów Parlamencie Europejskim ma silną, czwartą co do liczebności, reprezentację – 53 posłów. Wynik wyborów nie oznacza rewolucji. Świadczy jednak o tym, że Europa jest na zakręcie, zderza się z bodźcami zewnętrznymi, na które często nie jest przygotowana. Tempo dokonywanych w imię postępu i otwartości zmian, które zachodzą w samej Unii, budzie lęk części wyborców. Stąd wynik wyborów, dzięki któremu w Parlamencie Europejskim znaleźli się przedstawiciele ugrupowań skrajnych.
Przed nami wybór przewodniczącego Komisji Europejskiej i składu unijnego rządu. Zdaniem uczestników debaty, nie będzie to proces łatwy. Uczestnicy debaty unikali odpowiedzi na pytanie, jakie sprawy zdominują pięcioletnią kadencję PE (zbyt odległa perspektywa czasowa). Do głównych najbliższych wyzwań zaliczyli jednak: kryzys migracyjny, toczącą się wojnę na Wschodzie Europy, problem bezpieczeństwa energetycznego, konflikt na Bliskim Wschodzie i będący jego skutkiem kryzys humanitarny, a także rodzący się nowy układ sił w świecie (silniejsza pozycja Chin i niepewna sytuacja polityczna w USA).
Uczestnicy sondy, która towarzyszyła dyskusji uznali natomiast, że priorytetem w nadchodzącej kadencji Komisji Europejskiej będzie bezpieczeństwo zewnętrzne Unii Europejskiej.