"Biblioteka to moje miejsce na Ziemi" - jubileuszowa rozmowa z Mariolą Jackiewicz, dyrektorką Biblioteki Politechniki Koszalińskiej
Opublikowano 29.03.2023 09:09

Z okazji 55-lecia utworzenia Biblioteki Politechniki Koszalińskiej rozmawiamy z jej dyrektorką, Mariolą Jackiewicz

Jak to się stało, że trafiła Pani do Biblioteki Politechniki Koszalińskiej?
- Wcześniej pracowałam na różnych stanowiskach w firmach prywatnych i administracji samorządowej. W bibliotece rozpoczęłam swoją przygodę jako pracownik administracyjny 12 lat temu. Nigdy wcześniej nie wiązałam swojej przyszłości z biblioteką, choć często z niej korzystam jako czytelnik. Kiedyś, jak większości z nas, wydawało mi się, że w bibliotece panuje spokój i niespecjalnie wiele rzeczy się dzieje. Nic bardziej mylnego (śmiech). Przeszłam tu wszystkie stopnie wtajemniczenia (śmiech). Na początku zajmowałam się zamówieniami na książki i czasopisma i w ten sposób poznałam cały nasz księgozbiór: czego w nim brakuje, czego potrzebują nasi studenci i pracownicy. Zajmowałam się także księgowością, statystykami i trochę marketingiem. Dzięki temu poznałam „od podszewki” cały nasz biblioteczny świat i zwyczajnie go polubiłam. Interesuję się zagadnieniami współpracy w zespole, efektywnej komunikacji, moja praca magisterska również była związana z pracą zawodową i dotyczyła analizy czynników wpływających na sprawność pracy zespołu w bibliotece akademickiej.

W tak zwanym międzyczasie ukończyłam kolejny kierunek studiów - tym razem była to Informacja Naukowa i Bibliotekoznawstwo. Zebrana wiedza i doświadczenie pozwoliły mi na podjęcie próby przystąpienia do konkursu organizowanego przez ówczesne Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego i ubiegania się o dofinansowanie projektu z Działalności Upowszechniającej Naukę. Razem z kilkoma pracownikami biblioteki, między innymi Hanią Rok, Michałem Dudzikem i Januszem Wieruckim, przygotowaliśmy wniosek, który został oceniony pozytywnie. Dzięki pozyskanym funduszom wdrożyliśmy nowy system biblioteczny, który usprawnił i zorganizował pracę w bibliotece. Wszystkie procesy biblioteczne, takie jak zakup zbiorów, opracowanie i udostępnianie, zostały w pełni zautomatyzowane i przeniesione do sieci. Udało się także zakupić sprzęt dla osób z niepełnosprawnością oraz przeszkolić pracowników obsługi bibliotecznej z podstaw języka migowego. Teraz wiem, że był to bardzo ważny krok w naszej działalności, który do dziś procentuje.

W 2017 roku wystartowałam w konkursie na stanowisko dyrektora. Po objęciu tej funkcji, zajęły mnie sprawy organizacyjne, a potem - rozwój samej biblioteki.

Jak duży jest księgozbiór Biblioteki Politechniki Koszalińskiej?
- Obecnie mamy około 175 tysięcy książek, blisko 300 tytułów prenumerowanych czasopism oraz zbiory specjalne, czyli normy, dokumenty kartograficzne czy materiały audiowizualne. W samej wypożyczalni to blisko 100 tysięcy. Czyli, gdyby każdy mieszkaniec naszego miasta wziął jedną książkę, to zostałyby puste półki. Tak zawsze wizualizujemy odwiedzającym nas uczniom, jaki to ogromny zbiór. I nie ukrywam - robi to na nich wrażenie. Każda pozycja, która do nas wpływa, musi być skatalogowana. Cały czas pracujemy nad opisami bibliograficznymi, dopracowujemy je do obecnych standardów, aby użytkownicy mogli jak najłatwiej dotrzeć do interesujących ich pozycji bibliotecznych. Kiedyś opisy bibliograficzne były bardziej szczątkowe, brakowało słów kluczowych, haseł wzorcowych, więc trudniej było do nich dotrzeć. Poprawa opisów bibliograficznych to praca, której nie widać gołym okiem, ale jest podstawą prawidłowego opracowania zbiorów i z pewnością zaprocentuje w nowym budynku Biblioteki. Planujemy bowiem, że cześć księgozbioru będziemy udostępniać w wolnym dostępie.

Jak się zmieniło wypożyczanie książek?
- Kiedyś książki wyszukiwało się manualnie – przeglądając karty katalogowe w szufladkach. Obecnie nasi użytkownicy korzystają z katalogu online. W sieci można śledzić każdy krok - od momentu zamówienia książek w księgarni do momentu wypożyczenia. Podobnie działa zakładka „Zaproponuj zakup”, gdzie zbieramy zamówienia na potrzebne studentom i pracownikom książki i materiały biblioteczne. Obecnie nasz budżet przeznaczamy na zakup tych pozycji, które zgłaszają nam sami użytkownicy. Nie ma znaczenia, czy książka kosztuje 50 zł, czy 300 zł. Jeśli skorzystają z niej czytelnicy, to znaczy, że ten zakup jest dobrze spożytkowany, a o to nam chodzi. Studenci często są zaskoczeni, ze możemy zakupić niektóre pozycje specjalnie dla nich. I dzięki temu, dzięki takiej poczcie pantoflowej, widzimy, że kolejni studenci też się do nas zgłaszają po potrzebne książki. Studenci zgłaszają do zakupu podręczniki, ale też literaturę specjalistyczną potrzebną ze względu na temat pracy dyplomowej. Takie zamówienie również realizujemy. To bardzo nas cieszy.

Czy w dobie internetu wypożyczanie książek jest nam jeszcze potrzebne?
- Jak najbardziej, wypożyczanie książek, zarówno drukowanych jak i w wersji elektronicznej, jest potrzebne. Internet to ogromne źródło informacji, ale też informacyjna dżungla. Dlatego bardzo ważna jest ekologia informacji.

Mamy wiele źródeł, z których możemy czerpać wiedzę. Nie zawsze jednak jest ona kompetentna. Student nie zawsze trafi na rzetelną informację, bo strony często są pozycjonowane komercyjnie. I wtedy przychodzi do nas, bibliotekarzy. Możemy powiedzieć, że stajemy się brokerami informacji. Jesteśmy łącznikami między użytkownikami a źródłem informacji. Bardzo ważna w naszej pracy jest umiejętność wyszukiwania źródeł, które są sprawdzone, rzetelne, ale też udostępniane z poszanowaniem praw autorskich. Bardzo widoczny jest trend wzrostowy dotyczący korzystania z zasobów elektronicznych. I ten trend nadal będzie rósł. Widać to choćby na przykładzie bazy IBUK Libra. Pięć lat temu mieliśmy około 4000 logowań rocznie. Obecnie tych wejść jest 23 000. To jest trend, za którym musimy podążać: digitalizacja, subskrypcja książek elektronicznych. Widzimy, że z tego najczęściej korzystają nasi użytkownicy.

 Bibliotekarz musi mieć więc własny katalog w głowie.
- Faktycznie, musimy pamiętać wiele danych. Czasami przychodzi do nas student i mówi, że chce wypożyczyć książkę do danego przedmiotu w niebieskiej okładce. I my wiemy, o którą dokładnie książkę chodzi.

Kto korzysta z zasobów Biblioteki Politechniki Koszalińskiej?
- Studentki i studenci, pracownice i pracownicy oraz mieszkanki i mieszkańcy Koszalina. Mamy zarejestrowanych około 2 400 użytkowników. Przedsiębiorcy często korzystają z naszych zbiorów dotyczących norm technicznych czy aktów prawnych.

A jakie cechy musi mieć bibliotekarz?
- W bibliotece mamy kilka stanowisk pracy: każde z nich wymaga innych cech charakteru. Te osoby, które zajmują się opracowywaniem zbiorów bibliotecznych, muszą być dokładne i precyzyjne. Natomiast w dziale wypożyczania zbiorów i w czytelniach trzeba dodatkowo być otwartym, miłym, empatycznym. Tu liczy się kontakt z drugim człowiekiem. Niezależnie od stanowiska, trzeba być profesjonalistą i posiadać kompetencje miękkie. Mam tę ogromną przyjemność, że mogę współpracować i tworzyć zespół biblioteczny z ludźmi, którzy są profesjonalistami i specjalistami w swoich dziedzinach. Dziękuję im za zaangażowanie i chęć ciągłego ulepszania procesów bibliotecznych, które przekładają się na coraz wyższą jakość wykonywania naszej pracy. Zawód, który wykonujemy, wymaga nieustannego rozwoju, bo nie da się powiedzieć, że wie się już wszystko. Co roku podajemy informacje do Głównego Urzędu Statystycznego, w których widać, w ilu szkoleniach pracownice i pracownicy biblioteki biorą udział. Jestem z nich dumna, bo po tych danych i sposobie wykonywania pracy zwyczajnie widać, jak się rozwijają. Cieszę się, że mają motywację do rozwoju. Musimy się szkolić na bieżąco, chociażby z zasad ewaluacji. Jednym z naszych podstawowych zadań jest działalność z zakresu informacji naukowej, a gromadzenie dorobku naukowego pracowników uczelni to jej część. Wyniki ostatniej ewaluacji pokazały, jak ważna, przy ocenie dyscyplin, jest praca administracji Uczelni - w tym również pracowników biblioteki.

Nie samą pracą człowiek żyje. Biblioteka chętnie włącza się w akcje społeczne.
- Wolontariat i działalność społeczna jest zwyczajnie potrzebna, zwłaszcza w takiej instytucji, jak uczelnia. Organizowaliśmy: „Szlachetną Paczkę”, zbiórki dla Hospicjum w Koszalinie czy pomoc dla zwierzaków z koszalińskiego schroniska. Sprawia to nam przyjemność i frajdę. Takie akcje integrują pracowników uczelni. Pomaganie – tak zwyczajnie - jest fajne.

Jak wygląda typowy dzień pracy w bibliotece?
- Mamy taki rytm, który wyznacza poranek. Odbieramy wtedy prenumeraty czasopism z poczty tradycyjnej i drukujemy rewersy, czyli zamówienia książek. Następnie wyszukujemy je w magazynie i przygotowujemy do odbioru. Tak zorganizowany jest nasz poranek. Później obsługujemy użytkowników, włączamy do zbiorów nowe książki, opracowujemy opisy bibliograficzne, przeprowadzamy inwentaryzacje, skontra zbiorów bibliotecznych. Kiedyś nasza biblioteka koncentrowała się na gromadzeniu i udostępnianiu. Obecnie zajmujemy się również informacją naukową: prowadzeniem repozytorium czy gromadzeniem dorobku naukowego w Polskiej Bibliografii Naukowej, która jest niezbędna do tego, aby przeprowadzić ewaluację na uczelni.

Na bieżąco uzupełniamy pozycje w Bibliotece Cyfrowej Politechniki Koszalińskiej. Obecnie pracujemy nad nową wersją systemu bibliotecznego, stroną internetową biblioteki oraz wdrażamy najnowszą wersję biblioteki cyfrowej.

Wspomniała Pani o repozytorium. Co to za narzędzie?
- Konstelacja Wiedzy to zbiór informacji o wszelkiej działalności naukowej Politechniki Koszalińskiej i portal służący do zarządzania wiedzą i potencjałem naukowym Uczelni. Prace nad nią trwały około dwóch lat. W konstelacji gromadzimy kompleksowe informacje o tym, czym się zajmują nasi pracownicy – o ich dorobku i osiągnięciach naukowych czy prowadzonych badaniach. W repozytorium są także informacje o aparaturze badawczej, jaką dysponujemy, multimedia, katalog usług badawczych, patenty i projekty pracowników. To znacznie ułatwia współpracę z otoczeniem gospodarczym uczelni. Przedsiębiorcy mają możliwość zapoznania się z profilem działalności naukowej Uczelni, działalności naukowej pracownika lub zespołu badawczego. Repozytorium to również baza ekspertów prowadzących działalność naukową w naszej Uczelni. Konstelacja to również obraz współpracy zewnętrznej i wewnętrznej pracowników naukowych Politechniki Koszalińskiej. Na bieżąco wprowadzamy wszystkie potrzebne informacje. Baza cały czas jest aktualizowana.

Z jakich baz danych mogą jeszcze korzystać użytkownicy biblioteki?
- Udostępniamy wiele baz danych, które gromadzą osiągnięcia pracowników naukowych krajowych i zagranicznych. Są w nich zawarte całe publikacje, pełne teksty oraz opisy bibliograficzne osiągnięć i ścieżki do tych osiągnięć. Są to bazy danych finansowane przez Ministerstwo Edukacji i Nauki oraz bazy komercyjne.

Uczelnia ma w planach budowę Centrum Wiedzy Cognitarium. Jak powstała koncepcja tej nowoczesnej biblioteki?
- Na początku odwiedziliśmy kilka dużych uczelnianych bibliotek, które były dla nas źródłem inspiracji. Byliśmy między innymi w Centrum Informacji Naukowej i Bibliotece Akademickiej w Katowicach, Bibliotece Uniwersyteckiej Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, czy w Bibliotece Głównej Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Zawsze wyciągałam wnioski z tych wizyt, bo podczas tych spotkań dzielono się z nami doświadczeniami - zarówno dobrymi, jak i złymi. Myślę, że nikt nie przypuszczał, że biblioteki aż tak się zmienią. Na przykład jeszcze kilka lat temu w bibliotekach projektowano wielkie sale komputerowe, teraz stoją one puste. Prawie każdy użytkownik ma swój sprzęt lub korzysta z telefonu. Potrzebuje jedynie wygodnego miejsca, gniazdka z prądem i dostępu do szybkiego internetu. Cognitarium jako centrum wiedzy da możliwości wszystkim mieszkańcom regionu. W jednym miejscu będą dostępne nasze zbiory i innych branżowych placówek naszego miasta oraz uczelniane archiwum i wydawnictwo. Mam nadzieję, że Cognitarium będzie miejscem kultury w nowoczesnym ujęciu, ze swobodnym dostępem do informacji.

Czego możemy życzyć Bibliotece Politechniki Koszalińskiej na kolejne 55 lat?
- Najbardziej mnie cieszy, kiedy jestem w swoim pokoju i słyszę rozmowy i kroki na korytarzu, bo to oznacza, że ktoś idzie do wypożyczalni i czytelni. Cieszy mnie to, że biblioteka żyje. Bez względu na to, gdzie będzie mieścić się nasz budynek, sercem biblioteki są ludzie. Użytkownicy, czytelnicy i pracownicy. Chcę, żeby nasi czytelnicy przychodzili do nas z chęcią i wychodzili z satysfakcją, że pomogliśmy im rozwiązać jakiś problem. Natomiast pracownicy, żeby czuli się dobrze w miejscu pracy oraz traktowali swoją pracę jako misję, która daje im ogromną satysfakcję. To jest moje małe, a zarazem wielkie marzenie.

Rozmawiała Justyna Horków