Życie bez muzyki i kawy byłoby nudne
Opublikowano 07.10.2024 12:00

W koszalińskim Zespole Państwowych Szkół Muzycznych uczy się gry na trąbce, a od niedawna na naszej uczelni jest studentem Technologii żywności i żywienia człowieka. Miłosz Kalkowski marzy o tym, by zostać profesjonalnym baristą, ale nie wyobraża sobie też życia bez grania na trąbce. To on podczas niedawnej inauguracji roku akademickiego w Politechnice Koszalińskiej zagrał solo hymn „Gaudeamus”.


Bez fałszywej nuty

W niedzielę, 29 września 2024 r. z orkiestrą franciszkańską Miłosz Kalkowski występował podczas mszy akademickiej w podkoszalińskim Łeknie. Pod koniec nabożeństwa zagrał na trąbce „Gaudeamus”, a szef orkiestry ogłosił, że ten młody człowiek rozpoczyna właśnie studia na Politechnice Koszalińskiej. Obecna na nabożeństwie rektor uczelni prof. Danuta Zawadzka zaproponowała, by Miłosz wykonał hymn akademicki także podczas zaplanowanej na następny dzień uroczystości inaugurującej rok akademicki na Politechnice Koszalińskiej.

- Nie wiedziałem jak wyglądają takie uroczystości. Ale czy była trema? Tylko do pierwszej nuty, potem nie ma czasu na stres, trzeba się pokazać z jak najlepszej strony - podkreśla student. – Granie solo to nie jest łatwa sztuka, nie ma możliwości zakrycia pomyłki. Trzeba się dobrze przygotować, odpowiednio zaplanować grę. Zadbać o to, by każda nuta wybrzmiała właściwie. By dźwięki nie brzmiały zbyt metalicznie, albo nie były głuche. „Gaudeamus” ćwiczyłem cały tydzień.


Z wykładów na lekcje trąbki

To rodzina zaszczepiła w nim miłość do muzyki. Tata w młodości grał na tubie, występował nawet przed Janem Pawłem II. – Mieliśmy rodzinny zespół. Grałem w nim na trójkącie – wspomina.

Miał 8 lat, gdy wujek zabrał go na próbę franciszkańskiej orkiestry dętej działającej przy koszalińskiej parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. – Próbowałem tam gry na perkusji i na bębnach. Z puzonem też próbowałem, ale był dla mnie za duży. W końcu dostałem trąbkę i już nic lepszego nie było mi trzeba – przyznaje.

Codziennie ćwiczył grę w domu, raz w tygodniu chodził na próby orkiestry franciszkańskiej, a po roku rodzice zapisali go na prywatne lekcje trąbki. Od 2019 roku jest też uczniem koszalińskiej szkoły muzycznej. – Niezapomnianym przeżyciem w tej szkole była pandemia: lekcje gry online i próby chóru. Nauczyciele robili co mogli, żebyśmy nie stracili tego czasu – wspomina.

Dziś jest uczniem czwartej klasy Szkoły Muzycznej II stopnia - tryb sześcioletni (klasa mgr. Jarosława Dąbrowskiego), wciąż gra u franciszkanów, chodzi na lekcje prywatne i dodatkowo jest członkiem orkiestry w Malechowie. – Gramy w czasie świąt gminnych i dajemy koncerty dla mieszkańców. Występujemy też gościnnie, w innych miejscowościach – dodaje.

Co równie ważne - 1 października rozpoczął studia na Wydziale Inżynierii Mechanicznej i Energetyki Politechniki Koszalińskiej. Wybrał naukę na kierunku, który przygotowuje specjalistów w zakresie przetwórstwa spożywczego, zasad żywienia i bezpieczeństwa żywności. – Kiedy kończę ćwiczenia na uczelni, biegnę na lekcje w szkole muzycznej, potem znów na uczelnię. Na razie plan zajęć udaje się pogodzić, jestem dobrej myśli – mówi z uśmiechem.


Na trąbce przy kawie

Co zdecydowało, że wybrał studia na tym kierunku? Oczywiście, zainteresowanie szeroko pojętą problematyką żywienia. A w szczególności, wszystkim tym, co wiąże się z przetwórstwem kawy: jej wypalaniem, przechowywaniem, odpowiednim doborem gatunków.

- Od roku amatorsko zajmuję się baristyką. Parzę kawę metodami alternatywnymi, np. przy pomocy drippera – dodaje. – I z tym wiążę swoją przyszłość. Chciałbym w przyszłości prowadzić kawiarnię z małą palarnią kawy.

Miłosz ma świadomość, że zgłębianie zagadnień związanych z kawą to długi proces. Trzeba poznać metody zbioru i pozyskiwania owoców kawowca, obróbki ziaren, selekcji i magazynowania, sposoby palenia i pakowania. Trzeba rozpoznawać gatunki i odmiany charakterystyczne ze względu na region uprawy lub na cechy biologiczne. Nauczyć się odpowiednich technik parzenia. A wreszcie umieć określać profil sensoryczny, czyli najważniejsze cechy konkretnego rodzaju kawy i jej mieszanek: zapach, posmak, poziom kwasowości.

- Większość szkół umożliwia praktyczne przygotowanie do zawodu. A ja chciałem zdobyć szerszą wiedzę – wyjaśnia. – Politechnika Koszalińska daje możliwość profesjonalnego kształcenia się w tym kierunku.

Czy da się połączyć zgłębianie wiedzy o żywieniu, w tym w szczególności o kawie, z zamiłowaniem do muzyki? – Oczywiście, przecież można grać na trąbce po kawiarniach – przyznaje z uśmiechem. Poważniej dodaje, że jest przekonany, że obie pasje pozostaną z nim już na zawsze.

Jarosław Jurkiewicz 

Zdjęcia: Adam Paczkowski, Wojciech Szpak/Politechnika Koszalińska