Współczesna wojna na Ukrainie ma nie tylko wymiar militarny. Równolegle trwa wojna informacyjna. Udział w niej bierzemy my wszyscy, którzy korzystamy z mediów, a zwłaszcza mediów społecznościowych. Wynik tej wojny zależy przede wszystkim od nas samych, użytkowników internetu, odbiorców mass mediów. W Internecie publikowane są nie tylko rzetelne informacje, to także przestrzeń wypełniona fake newsami (nieprawdziwymi informacjami), w której z premedytacją działają osoby siejące dezinformację.
Dlatego eksperci naszej uczelni opracowali treści, które mogą być pomocne nie tylko w poszukiwaniu rzetelnej informacji, ale także przetrwaniu w tym trudnym czasie.
Poniżej publikujemy wskazówki, jak nie stac się ofiarą cyberprzemocy, w jaki sposób dbać o bezpieczeństwo swoje i swoich danych w Internecie oraz jakie treści powinny wzbudzić naszą czujność. Opracowania dokonał dr Krzysztof Kaczmarek z Katedry Studiów Regionalnych i Europejskich Wydziału Humanistycznego Politechniki Koszalińskiej, specjalista ds. cyberbezpieczeństwa.
- Głównym celem wojny informacyjnej jest osłabienie społeczeństwa poprzez jego podział i wywoływanie irracjonalnych zachowań takich jak panika czy strach przed nieistniejącymi zagrożeniami.
- Pamiętajmy, że pod względem technicznym polskie systemy teleinformatyczne, w tym bankowe, należą do jednych z najbezpieczniejszych na świecie. Pod tym względem jedyną rzeczą, która może nam zagrażać jest nasze zachowanie takie jak np. odwiedzanie witryn, do których linki w coraz większej liczbie pojawiają się w mediach społecznościowych.
- Stosujmy się do zaleceń i śledźmy ostrzeżenia instytucji odpowiedzialnych za cyberbezpieczeństwo takich jak CERT Polska czy Wojska Obrony Cyberprzestrzeni | Facebook.
- Zgłaszajmy dezinformację do #WłączWeryfikację - NASK
- Pamiętajmy o tym, że osoby stojące za działaniami dezinformacyjnymi w cyberprzestrzeni to przede wszystkim specjaliści z dziedzin takich jak psychologia czy manipulacja opinią publiczną. W związku z tym jedną z cech fałszywej informacji jest budzenie emocji; najczęściej jest to złość lub inne negatywne odczucia. Ma to na celu wywołanie naszej reakcji. W związku z tym nie reagujmy na nią w żaden sposób.
- Podchodźmy z dystansem nawet do materiałów video – pamiętajmy, że istnieje coś takiego jak deep fake.
- Weryfikujmy „analogowo” wiadomości od naszych znajomych (smsy, komunikatory, itp.); jeżeli coś wzbudzi nasz niepokój, albo po prostu wyczujemy, że „coś jest nie tak” – po prostu zadzwońmy i porozmawiajmy. To samo tyczy się „dziwnych” wiadomości od instytucji publicznych.
- Ignorujmy informacje (zwłaszcza wpisy w tzw. mediach społecznościowych), w których brakuje polskich znaków, a używany język wskazuje na stosowanie tłumaczenia maszynowego.
- Warto również zgłaszać konta społecznościowe, których aktywność wskazuje na maszynowe generowanie wpisów, np. co godzinę przez kilka dni – ludzie jednak potrzebują snu.
- I najważniejsze: zachowujmy zdrowy rozsądek i bierzmy pod uwagę wszelkie możliwe konsekwencje naszej aktywności w sieci – wszystko co robimy może być częścią analizowanej przez przeciwną stronę big data.